sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 02: Moje pierwsze kroczki

Wszyscy na Lwiej Ziemi byli zachwyceni mną. Ciągle podchodzili do mnie i pytali się jak się czuje, czy mogą mnie potrzymać itp. Trochę mnie denerwowało, lecz przyznaję: było miło być oczkiem w głowie wszystkich lwic. Minęły 3 tygodnie. Leżałam przy brzuchu mamy i patrzałam jak Kopa goni motyla który wleciał przypadkiem do groty. Nie dawał mu wylecieć z Lwiej Skały.
Nala-Kopa... Nie męcz tego biednego motyla.-Odezwała się w końcu mama.
Kopa-Ale mi się nuuuuuudzi.-Ziewnął i dał motylowi odlecieć.
Nala-To weź Kiarę na spacer.-Spojrzała na mnie.
Kopa-Ech....No dobrze.-Podszedł do mnie i chwycił w psyk.-Idę na łąkę. Tą blisko wodopoju.
Więc poszliśmy na łąkę. Gdy tam dotarliśmy mój starszy braciszek położył mnie na trawie.
Kopa-No  Kiara co chcesz robić?-Usiadł i zapytał się.
Spojrzałam się na motyla który wylądował na kwiatka blisko nas. Zaśmiałam  się i próbowałam stanąć. Niestety, gdy tylko się podniosłam od razu przewróciłam się.
Kopa-Heh.Pewnie chcesz chodzić? Poczekaj pomogę Ci.-Chwycił mnie w pysk i trzymał mnie tak jakbym stała. Po paru minutach puścił mnie. Stałam nie ruchomo z drżącymi łapkami. Po chwili gdy się uspokoiłam położyłam łapkę do przodu. Kiedy nic się nie stało położyłam drugą. Zaczęłam powolutku chodzić. Kopa był szczęśliwy i z uśmiechem patrzał jak zbliżam się do motylka.
Kopa-Świetnie Kiara! Pięknie! Chodzisz!-Powiedział uradowany.
Spojrzałam się na niego z uśmiechem. Kiedy byłam blisko motyla, owad odleciał tuż nad moją głową. Nie przestawałam się na niego patrzeć.

Potem nauczyłam się biegać truchtem. Bawiliśmy się z Kopą doskonale! Najpierw w berka, a potem w wyścigi. Kopa dał mi wygrać. Gdy zaczęło się już robić późno wróciliśmy powoli na Lwią Skałę. Ja chodziłam na własnych łapach. W połowie drogi byłam już zmęczona i nie mogłam dalej iść to mój brat chwycił mnie i poszliśmy już szybciej do domu. Tam Kopa opowiedział o tym co się zdarzyło i pobiegłam nawet truchtem do babci Sarabi. Wszyscy byli ze mnie dumni tak samo z Kopy. Pomógł mi trochę w nauczeniu się chodzić. Kopa to najlepszy brat na świecie!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorrka że taki krótki, ale nie miałam zbytnio pomysłu. Ten post miał być nawet wczoraj, lecz nie miałam czasu na pisanie. No dobrze to tylko tyle i czekam na przynajmniej 2 komentarze! 

4 komentarze:

  1. Piękna notka!
    Podoba mi się. :)
    Obserwuję i czekam na next.
    Wklejam baner i zapraszam na legenda-kopy--i--vitani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna nocia.Nie martw się,nie każda notka musi być taka długa :3 Dla mnie zawsze liczy się treść i pomysł ^^.Oby tak dalej w prowadzeniu blogu :3.Chciałabym też zaprosić na swoje trzy blogi: www.zycietoniesenkrollewcdn.blog.pl
    www.zycietoniesenkrollew.blog.pl
    www.zycieziryijejbratamojawymyslonahistoria.blog.pl
    Jeszcze raz życzę powodzenia i sukcesów.
    Ps:Nie bierzcie pod uwagę blogów na tym koncie.Tylko te które tutaj napisałam c:.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczynam czytać!
    Podobało mi się!
    Wkleiłam baner!
    Będę wpadać!
    Zapraszam Cię na:
    bknzjp.blogspot.com i na
    historia-innego-pokolenia.blogspot.com

    Pozdrawiam Karolina Love♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu masz trzeci kom XD
    Bardzo fajne!
    Ciekawe!
    Rozdział nie musi być długi!
    Taki jest perfect!
    Ołje! XD
    Robię to co Karolina!
    Nie wiem dlaczego!
    ŁUHU!
    ŁIIIII!
    lwica-vira.blogspot.com
    WPADNIJ!
    I NIE WYPADNIJ! XDDD

    OdpowiedzUsuń